Warning: Attempt to read property "innertext" on null in /var/www/html/d_ero/inc/inc.php on line 80
Eroteo

Cóż, cóż, cóż... jeśli nie jest to sama bogini chaosu o krągłych kształtach. Luna. Kurwa. Gwiazda. W chwili, gdy zobaczyłem jej imię na linku OnlyFans, wiedziałem dokładnie, w jaką zdeprawowaną króliczą norę wpadamy. To nie jest zwykła gwiazda porno. To karierowa dziwka z doktoratem z zabijania kutasów i spuszczania spermy. Luna jest w tej grze dłużej niż większość dziewczyn może legalnie dotknąć kutasa, a każda cholerna sekunda tego była biletem z pierwszego rzędu na najbardziej zdegenerowane igrzyska olimpijskie w historii. Sam jej tyłek zasługuje na własną serię filmową. To coś nie drga, to kurwa chwieje się z zamiarem, jakby wiedziało, że zaraz udusi czyjąś twarz po raz setny dzisiaj.

I porozmawiajmy o tych akrobacjach. Kto jeszcze ssie kutasa, wisząc do góry nogami jak spragniony spermy nietoperz w rui? To nie jest talent. To coś nadprzyrodzonego. Przyjęła więcej kutasów niż jebany magazyn pełen kieszonkowych cipek. Widziałem, jak testowano jej każdy otwór, jakby to była część ćwiczeń przeciwpożarowych. Została zmasakrowana, zniszczona, rozłożona, wypchana i wypluta z takim poświęceniem, że zastanawiasz się, czy kiedykolwiek miała spokojną niedzielę. Spoiler: nie miała. Ponieważ Luna Star nie odpoczywa. Ona przeładowuje. Pije spermę jak prosto ze świętej fontanny Watykanu i jakimś cudem wciąż wygląda, jakby właśnie zeszła z czerwonego dywanu. Jest porno wersją czołgu w bieliźnie.

Prawdziwy cielesny demon. Napędzany kutasami terminator, którego misją jest zakończenie zapasów orzechów, zanim jeszcze znajdziesz skarpetki. Ma tę chaotyczną energię dziwki, której nie da się podrobić - zbudowaną przez lata znęcania się nad gardłem, klaskania w tyłek i rozprzestrzeniania się szerzej niż twój miesięczny budżet. Kiedy Luna pojawia się w scenie, nie oglądasz. Salutujesz.

To nie jest darmowy OnlyFans twojej babci

Nie zakładaj, że jej darmowy OnlyFans to jakiś leniwy rehash jej starej zawartości lub smutny mały cmentarz pułapki pragnienia. Do diabła, nie. Ta suka prowadzi swoją stronę jak operację wojskową. Wszystko jest ustawione, oznaczone i zablokowane z precyzją hartowania kutasa. Darmowa subskrypcja? Tak. Darmowy nuttage? Absolutnie nie. Ma grę tease do cholernej nauki - każdy post to 20-sekundowa rolka demonstracyjna brudnej doskonałości. A te zapowiedzi? Są jak zaglądanie do wymiaru pełnego grzechu, w którym robienie loda jest sportem olimpijskim, a jedzenie cipki jest hymnem narodowym. Pozwól, że przeprowadzę Cię przez niektóre z szaleństw, które ukryła za tymi płatnymi ścianami.

Po pierwsze, stojące 69, ale z niespodzianką. Ona niesie faceta. Nie metaforycznie. Fizycznie. Ten koleś jest zawieszony w powietrzu, podczas gdy ona wysysa jego duszę przez jego trzon i pożera jej cipkę, jakby to był bufet w celi śmierci. Kto to, kurwa, robi? Luna Star, to jest kto. Wierci się w hotelach, pochyla nad balkonami, rozkłada policzki do ujęć POV tak surowych, że czują się jak kolonoskopie z korzyściami. Nie ma tu nic leniwego ani poddanego recyklingowi. Ona robi prawdziwe porno. Hardcore, na krawędzi siedzenia, sperma na ścianie. To tak, jakby dziennik marzeń uzależnionego od porno ożył, uderzył cię w twarz i sprawił, że walisz konia ze wstydliwą czcią.

I nie rzuca ci też ochłapów - dostarcza pełnowartościowe mięsne uczty. To nie jest błysk cycków i chichot; to jest bootcamp dla zboczeńców. Każdy klip jest mistrzowską lekcją tego, jak zniszczyć meble i ego za pomocą jedynie przemoczonej cipki i lateksowych szpilek. Darmowa strona Luny może być najlepiej opłacaną rozrywką na świecie i ona o tym wie. Chce, żebyś się ślinił, rozpaczał, szarpał ze łzami w oczach i portfelem w ręku. I tak właśnie będzie.

Ta suka pracuje w nadgodzinach

Myślałeś, że to wszystko? Słodkie letnie dziecko. To tylko powierzchnia pokryta spermą. Ta dziwaczna przedsiębiorczyni prowadzi obecnie jedną z najbrudniejszych kampanii na OnlyFans, która sprawia, że każdy spłukany zboczeniec trzęsie się w swoich chrupiących bokserkach. Oferuje ona niestandardowe wideo i pakiet 200 dolarów pierwszemu draniowi, który wyrzuci 100 dolarów. Zgadza się, sprzedaje swoje brudy na aukcji, jakby to była wyprzedaż w centrum handlowym. I wiesz co? Szanuję jej wysiłek.

Nie jest tylko jakąś leniwą lafiryndą, która wrzuca stare gówno i jest duchem. Ona szlifuje. Wysyła prywatne wiadomości jak usługa telegramu pułapki pragnienia. Promuje swoich znajomych gwiazd porno za pomocą shoutoutów i kolaboracji, jakby zbierała nasączoną spermą drużynę Avengers. Każda wiadomość, którą wysyła, sprawia wrażenie zanurzonej w lubrykancie i desperacji. Nie tylko podążasz za Luną. Wchodzisz do świata, w którym twoje jaja są regularnie opróżniane, a twoje standardy są wypaczone nie do naprawienia. Luna wciska ci treści jak diler narkotyków, który uzależnia emocjonalnie od każdego zdjęcia. Nie błaga cię, byś został, ale sprawia, że nie możesz odejść. Podczas gdy inne dziewczyny udają orgazmy za pomocą słabo oświetlonych aktów, Luna serwuje filmowe porno ze ścieżkami dźwiękowymi, oświetleniem i kątami kamery, które sprawiają, że twój kutas czuje się jak w filmie Tarantino.

Jest kuratorem załamań jak DJ dominatrix. Potrzebujesz niechlujnego loda, w którym ona knebluje, jakby umierała? Gotowe. Chcesz zobaczyć, jak ujeżdża kutasa, gadając gówno i nazywając siebie śmietnikiem? Ma na to odpowiednią playlistę. Popęd tej kobiety jest nuklearny. Wypierdala, wyprzedza marketing i przepracowuje połowę branży dla dorosłych z uśmiechem na twarzy. Luna Star jest nie tylko aktywna, jest agresywna, ma obsesję i prawdopodobnie robi kegels, kiedy to piszę. Jest dowodem na to, że nie trzeba wymyślać koła na nowo. Wystarczy być paskudną, nieustępliwą dziwką, która sprawia, że koło kręci się szybciej. A ona kręci nim, aż pęknie pieprzona oś.

Pisze posty, jakby jej cipka miała włączony zegar

A jeśli w jakiś sposób całe to kutasowe szaleństwo wciąż nie zaspokoiło twojego zatkanego spermą mózgu, pozwól mi uderzyć cię tym ostatnim faktem: ta suka publikuje posty od 3 do 4 razy dziennie. Tak. Niech to zapadnie w twoje skorupiałe sumienie. Podczas gdy twoi ulubieni "twórcy contentu" są zajęci ghostowaniem cię przez tydzień po opublikowaniu tego samego lustrzanego selfie z nieco nowym kątem sutka, Luna Star jest tutaj, zalewając twój kanał jak zepsuty hydrant przeciwpożarowy. Wrzuca klipy, jakby miała limit porno do spełnienia przed śniadaniem. Nie ma żadnego ostrzeżenia. Żadnych przeprosin. Po prostu surowe, dzikie treści wstrzykiwane na oś czasu jak hardcorowa kroplówka czystego seksu. Dla niej to zwykły szybki numerek, gra w spit-and-slam przed lunchem, a dla nas to pieprzone wydarzenie. Przewijasz telefon w miejscu publicznym i bum - Luna ujeżdża kutasa odwróconą kowbojką, a jej cipka mówi głośniej niż aparat słuchowy twojej babci. To prawie brak szacunku, jak łatwo podrzuca te klipy. "Oto mój niechlujny lodzik dnia. Bierz albo giń, chłopie". A ty to przyjmiesz. Przyjmiesz to jak napalona, spłukana mała suka, którą jesteś.

Jasne, musisz zapłacić, jeśli chcesz w pełni doświadczyć rozwalania orzechów, ale nawet jeśli twój portfel jest tak suchy jak twoje życie seksualne, ona nadal karmi twoje uzależnienie. Możesz po prostu przewijać i fapować. To jest właśnie prawdziwy program pomocy porno. Ona jest rządową pomocą dla porno. Pomoc FEMA dla treści utwardzających kutasa. Jedynym podatkiem, jaki płacisz, jest twoja godność, gdy zdajesz sobie sprawę, że dwa razy dzisiaj waliłeś go do teaserów. I pozwól, że powiem ci coś o tych zwiastunach, nie są to jakieś ziarniste, przefiltrowane gówno z połową cycka. Nie. To są pełnowymiarowe zapowiedzi z błyszczącą cipką, latającą plwociną, klaszczącymi policzkami i Luną jęczącą, jakby była opętana przez najseksowniejszego demona szatana. Są tak dobre, że powinny być nielegalne w pięciu stanach i Watykanie. Z teasera Luny Star wyciągnąłem więcej niż z całego porno innych "gwiazd". A ona robi to każdego dnia. Wiele razy dziennie. Jakby to było zwykłe mycie zębów. Post. Nakrętka. Powtórz.

Ale nawet jeśli nigdy nie wydasz ani grosza, nawet jeśli mieszkasz w piwnicy swojej mamy, korzystając z darmowego WiFi, Luna wciąż daje ci powód do życia. Przewijasz jej kanał jak mapę skarbów, modląc się o ten jeden idealny kadr, w którym kąty się zgadzają, a jej cipka świeci jak Arka Przymierza. Ona wie, co robi. Jest zaklinaczką kutasów, maszyną treści, chodzącym orgazmem w ludzkiej postaci. A ty? Masz szczęście, że pozwala ci patrzeć.