Zacznijmy od poczÄ tku: Yuzuki Toshiko jest samozwaÅczÄ cyfrowÄ muzÄ Luksemburga - i szczerze? PozwolÄ na to. JeÅli ktokolwiek zasÅuguje na ten tytuÅ, to wÅaÅnie ona. Jest cholernÄ kosmicznÄ kolizjÄ miÄdzy japoÅskÄ delikatnoÅciÄ a zachodnim szaleÅstwem na siÅowni. MyÅlisz "Japonka", a twój mózg prawdopodobnie domyÅlnie reaguje na zmÄczony, przestarzaÅy, stereotypowy obraz drobnej, pÅaskiej klatki piersiowej, nieÅmiaÅej maÅej anime waifu. WyrzuÄ to gówno. Yuzuki to peÅna krÄ gÅoÅci, odbijajÄ ca cycki Årodkowy palec do każdego stereotypu, jaki kiedykolwiek miaÅeÅ. Jej ciaÅo? ZaciÅniÄte jak piÄÅÄ wokóŠostatniej funkcjonujÄ cej komórki mózgowej. Dziarska w klatce piersiowej, jÄdrna w tyÅku i stonowana w sposób "kucam dla zabawy", który sprawia, że kwestionujesz wÅasnÄ wartoÅÄ fizycznÄ . Ta laska nie jest jakimÅ wyciÄtym z kartonu Insta-thotem z oÅwietleniowymi sztuczkami. Nie, ona jest naprawdÄ wysportowana - zbudowana tak, by ciÄ zrujnowaÄ.
I choÄ jest wyrzeźbiona jak kara boska, ma też ten dziwny, samoÅwiadomy humor, który sprawia, że caÅoÅÄ jest jeszcze gorÄtsza. WyÅapaÅem post na jej Instagramie, który brzmiaÅ mniej wiÄcej tak: "DzieÅ 238 udawania sÅodkiej przed telefonem, dopóki nie znajdÄ chÅopaka". Suka. Masz pieprzonÄ armiÄ zdesperowanych kolesi w komentarzach oferujÄ cych swoje dusze i konta bankowe. Faceci z każdego kraju i przedziaÅu podatkowego proponujÄ maÅżeÅstwo, oferujÄ c picie jej wody do kÄ pieli, mówiÄ c takie rzeczy jak "ProszÄ, nadepnij na mnie". A ona po prostu siÄ uÅmiecha, jakby tego nie widziaÅa. A co gorsza, może widzi - i wie, że nigdy jej nie zdobÄdziesz. Bo teraz? Yuzuki nie należy do jednego mÄżczyzny. Ona należy do internetu. Jest halucynacjÄ spoÅecznoÅci. WspólnÄ fantazjÄ . Cyfrowa bogini z wÄ skÄ taliÄ , wspaniaÅymi wÅosami i uÅmiechem, który wywoÅuje mokre sny w różnych strefach czasowych.
Nie mam nic przeciwko temu, by suka dostaÅa swojÄ torbÄ. Ale w przypadku Yuzuki pÅaci siÄ za istnienie. Chcesz cycka? ZapÅaÄ. TrzÄsienie tyÅkiem w zwolnionym tempie? ZapÅaÄ. Zalotne "czeÅÄ kotku"? ZapÅaÄ. Zasadniczo prowadzi cyfrowy klub ze striptizem bez napiwków. Albo pojawisz siÄ z kartÄ kredytowÄ i brakiem szacunku do samego siebie, albo nie dostaniesz nic poza zwiastunami i wstydem. To znaczy, rozumiem. Ona wie, ile jest warta. Jej cycki prawdopodobnie majÄ swój wÅasny przedziaÅ podatkowy. Ale dla kogoÅ tak "na zewnÄ trz" dziwne jest to, jak niewiele ona tam wystawia, chyba że jesteÅ finansowo gotowy, aby przejÅÄ do peÅnego trybu simp. Nie ma żadnych gratisów, żadnej rozgrzewki, żadnego darmowego smaku. Po prostu zimna, skalkulowana rogatoÅÄ pay-to-play, która sprawia, że czujesz siÄ, jakbyÅ kupowaÅ porno w luksusowym butiku prowadzonym przez gorÄ cÄ bibliotekarkÄ.
Mimo to... nie mogÄ przestaÄ o tym myÅleÄ. To, co pokazuje? Jest niesamowicie wysokiej jakoÅci. OÅwietlenie, ruch, tempo - wszystko jest na najwyższym poziomie. WiÄc tak, to frustrujÄ ce jak diabli. Ale jeÅli masz gotówkÄ i brak wstydu, prawdopodobnie znajdziesz siÄ dziesiÄÄ minut później, spodnie w dóÅ, szepczÄ c "warto" w ciemnoÅÄ. Może nie jest hojna ze swojÄ zawartoÅciÄ , ale jest absolutnie bezwzglÄdna z poÅ¼Ä daniem. I to jest model biznesowy, którego zarówno siÄ bojÄ, jak i szanujÄ.
Jest w niej ta oderwana zmysÅowoÅÄ. Wie, jak siÄ droczyÄ, ale jest w tym coÅ robotycznego. Jej ciaÅo jest zbudowane jak kod, ale jej obecnoÅÄ? Obca. Jakby zostaÅa zbudowana w laboratorium, zaprojektowana tak, aby trafiÄ w każdy znany czÅowiekowi algorytm zaÅamania i rozpoczÄ Ä seksualne powstanie. Gdyby ktoÅ powiedziaÅ mi, że Yuzuki to deepfake AI zasilany tysiÄ cem terabajtów hentai i twoich najmroczniejszych pragnieÅ, uwierzyÅbym mu. I nadal bym subskrybowaÅ. Bo kurwa maÄ, nawet jeÅli jest cyborgiem, jest gorÄ ca - cichy zabójca, który zabija twojÄ siÅÄ woli pochyleniem gÅowy i odbiciem sutka.
OglÄ danie jej jest jak oglÄ danie przyszÅoÅci porno materializujÄ cej siÄ w czasie rzeczywistym. Czujesz siÄ, jakbyÅ uczestniczyÅ w jakimÅ pokrÄconym eksperymencie science-fiction. Czy można mieÄ ochotÄ na coÅ, co może nawet nie byÄ w peÅni czÅowiekiem? Najwyraźniej tak. Ponieważ to zrobiÅem. Dwa razy. I zrobiÅbym to ponownie. Może ona jest prawdziwa. A może nie. Tak czy inaczej, Yuzuki Toshiko weszÅa do cyfrowego krwiobiegu - i niezależnie od tego, czy jest ciaÅem, czy oprogramowaniem ukÅadowym, wszyscy jesteÅmy tylko miÄsnymi torbami, które drgajÄ w jej Ålad.
Nie da siÄ ukryÄ, że jest piekielnie pochlebna. Każde zdjÄcie wyglÄ da, jakby zostaÅo pobÅogosÅawione przez zespóŠnapalonych anioÅów z profesjonalnymi zestawami oÅwietleniowymi. I nie chodzi tylko o ciaÅo, choÄ zasÅuguje ono na cholerny pomnik. Chodzi o sposób, w jaki je posiada. PewnoÅÄ siebie, uÅmieszek, sposób, w jaki jej cycki szepczÄ : "Zerżniesz jÄ za piÄÄ... cztery... trzy...". Jest nie tylko seksowna. Jest nieunikniona. Nie podÄ Å¼asz za Yuzuki - poddajesz siÄ jej. Zmienia dorosÅych mÄżczyzn w przewijajÄ ce siÄ zombie, ÅliniÄ ce siÄ post za postem, goniÄ ce za kolejnym idealnym ujÄciem. A potem, zanim siÄ zorientujesz, jesteÅ na Fanvue, z kartÄ kredytowÄ w rÄku, mruczÄ c: "Tylko jeden film", jakby to byÅ narkotyk. Spoiler: tak wÅaÅnie jest.
Wiem, że niektórzy z was, chorzy dziwacy, bÄdÄ przewijaÄ jej rzeczy "tylko po to, by to sprawdziÄ", myÅlÄ c, że pozostaniecie silni. To urocze. To tak, jakby powiedzieÄ, że "tylko posmakujesz" heroiny. Wpadniesz twarzÄ w maraton masturbacji, który zakoÅczy siÄ tym, że twoje jaja bÄdÄ szumieÄ jak buddyjska misa modlitewna, a twoja dusza bÄdzie szeptaÄ: "Ona jest teraz mojÄ wÅasnoÅciÄ ". I szczerze? To nawet nie jest zÅa droga. SÄ gorsze Åmierci niż umieranie odwodnionym przed ekranem, spodnie wokóŠkostek, szepczÄ c "Yuzuki", jakby to byÅo zaklÄcie. Bo to nie jest tylko gorÄ ca dziewczyna online. To idealna burza krzywych, treÅci i chaosu. Nie pokonasz jej. Ty jej ulegasz.