Strona główna MYM zachęca odwiedzających do "bycia kimś więcej niż tylko fanem!". Szczerze mówiąc, jest to dość niejasna zachęta, ponieważ MYM nie jest jedyną marką, która chce nawiązać głębszą więź ze swoimi klientami niż tylko uznanie. Jestem zwolennikiem tworzenia takich więzi zawsze i wszędzie, gdzie to możliwe, ale bądźmy szczerzy: lojalności wobec marki nie zdobywa się sloganami. W tym biznesie robi się to, dając odwiedzającym coś naprawdę dobrego, aby potrząsnęli kutasami.
Czy MYM.fans spełnia te wymagania? Właśnie tego chciałem się dowiedzieć, ładując stronę główną i wyciągając moje ulubione skarpetki. MYM.fans to platforma mediów społecznościowych, na której twórcy mogą sprzedawać swoje treści bezpośrednio fanom, co nasuwa oczywiste porównania z OnlyFans, wielkim królem tego nowoczesnego gatunku amatorskiego. Domena istnieje od 2018 roku i przyciąga o wiele więcej ruchu niż większość konkurentów OF, z ponad 7 milionami odwiedzających zatrzymujących się tylko w zeszłym miesiącu. Naturalnie chciałem zobaczyć, na co wszyscy się gapią.
Szczerze mówiąc, gdybym nie wiedziała lepiej, założyłabym, że cała strona jest w pełni zdrowa i ledwo warta czasu porno kolesia. MYM to skrót od Me, You, More, sugerujący rodzaj intymności, jaki można znaleźć na OnlyFans, ale nigdzie na trasie nie ma żadnej wskazówki ani prawdziwej implikacji seksowności. Mówią ci, abyś rozpoczynał unikalne relacje, śledził aktywność zarezerwowaną dla subskrybentów i prosił o spersonalizowane treści, ale może to dotyczyć wszelkiego rodzaju materiałów, SFW lub innych.
Te recenzje kieruję głównie do masturbujących się użytkowników końcowych, ale zagłębiłem się w stronę wsparcia MYM, aby zobaczyć, jakie korzyści oferują nowym twórcom. Modele otrzymują standardowe w branży 80% w przypadku większości transakcji, ale tylko 75% w przypadku subskrypcji. Wydaje się, że to niewielka różnica, ale wydaje mi się to szalone, by oferować mniej niż OnlyFans. Baza użytkowników jest tutaj znacznie mniejsza, co oznacza, że średnie wypłaty również będą, więc kilka dodatkowych punktów procentowych może pomóc zwabić więcej modelek na platformę.
Rejestracja w MYM jest szybka, łatwa i bezpłatna. Można zarejestrować się klasycznie, podając swój adres e-mail, lub jednym kliknięciem, korzystając z danych logowania do Facebooka lub Google. Wybrałem tę drugą opcję, zgodziłem się z ich Regulaminem i Polityką Prywatności i chwilę później byłem w środku.
Ponieważ jestem zupełnie nowy i nie śledziłem jeszcze żadnych twórców, mój domyślny kanał jest pełen francuskich wróżbitów, narciarzy popisujących się swoimi górskimi ruchami, zdjęć dekoracji wnętrz, filmów medytacyjnych, poezji i memów. Jedyne zdalnie seksowne treści nie przemawiają do mnie, ale mogą być interesujące dla homoseksualnych kolesi wśród publiczności: jest bufiasty facet, który lubi robić zdjęcia bez koszulki ze swoim jedzeniem.
MYM nie chce, by ludzie kradli treści ich twórców, więc opatrzyli wszystkie zdjęcia znakami wodnymi. Doceniam ten wysiłek i ochronę, jaką zapewnia, ale widok mojego prawdziwego imienia i nazwiska nałożonego na wyrzeźbione mięśnie brzucha mężczyzny bez koszuli był nieco drażniący. Nie widziałem wcześniej tego stylu znakowania wodnego, ale wiem, że będzie on o wiele bardziej skuteczny w tępieniu piractwa niż po prostu umieszczenie logo MYM.fans na zdjęciach.
Z drugiej strony, nie sądzę, aby wiele osób próbowało kraść selfie SFW medium w średnim wieku, aby udostępniać je na swoich stronach z obrazami porno - bez zamierzonego cienia. Nie jest to pierwsza platforma z treściami w mediach społecznościowych, którą recenzowałem, która z pozoru wydawała się bezpieczna, ale zazwyczaj widziałem już przynajmniej zdjęcie w bikini. Jeśli była tu jakakolwiek naprawdę godna polecenia treść, to była tak dobrze ukryta, że musiałem wykonać swoją pracę.
Na pasku bocznym nie ma menu polecanych twórców MYM.fans, jakie można znaleźć na OnlyFans i jemu podobnych, a ja już byłem rozczarowany sugestiami w moim kanale startowym. Nie ma menu tagów, kategorii ani twórców do przeglądania, ani oczywistej bezpłatnej sekcji zbierającej podglądy.
Jedynym potencjalnym sposobem na znalezienie twórców była funkcja wyszukiwania MYM.fans. Wstrzymałem oddech, gdy kliknąłem stronę wyszukiwania, ale byłem mile zaskoczony, gdy pod paskiem wyszukiwania znalazłem kanał z najnowszymi postami na stronie. Znalezienie darmowych podglądu wymagało nieco więcej klikania, ale jest tam kilka gratisów do obejrzenia.
Rzecz w tym, że każde ostatnie zdjęcie lub film, które widziałem, było bezpieczne dla pracy. Niektórzy influencerzy fitness na platformie mają treści, które zdecydowanie można oglądać, ale nie są one nawet w połowie tak skandaliczne lub otwarcie dziwaczne, jak przeciętna darmowa rura. Jeśli możesz przeglądać Instagram w pracy bez narażania się na kłopoty, możesz też przeglądać MYM.
Podoba mi się, że pasek wyszukiwania przeszukuje nazwy użytkowników, hashtagi, lokalizacje i nie tylko. Wiele z tych platform, w tym OnlyFans, umożliwia wyszukiwanie tylko po nazwach użytkowników. Nie jest to zbyt przydatne, chyba że modelki umieszczają ulubione tagi w swoich uchwytach, takie jak SexyASMRBabe, AnalFootSlut, BDSMBlonde lub FurryLesbianAsian.
Wiesz jednak, co jest do bani? Miałem minimalne szczęście wpisując moje ulubione słowa kluczowe w polu. ASMR i Cosplay dały po jednym wyniku, ale nie znalazłem nic dla Lesbian, Anal, Blowjob czy Swinger. Znalazłem kilka wyników hashtagów dla BDSM, Feet i Fetish, więc być może jest to tylko gra na przeczekanie. Będzie łatwiej, gdy więcej modelek dołączy do walki.
Znalazłem foot model w Nowym Jorku oferujący miesięczne subskrypcje na MYM.fans za około 6 euro miesięcznie. Twórcy mogą ustalać własne ceny i są one nieco zróżnicowane, ale większość profili, które przeglądałem, miała ceny oscylujące wokół 10 euro. To mniej więcej tyle, ile zapłaciłbyś w OnlyFans.
Zgodnie z motywem OF, możesz również bezpośrednio skontaktować się z ulubionymi twórcami. Będziesz musiał najpierw zasubskrybować, ale spodziewałeś się tego. W końcu to biznes. Pozostaje tylko pytanie, do czyjego DM się wślizgniesz. Nie wiem jak ty, ale ja byłbym bardziej podekscytowany, gdyby więcej z tych lasek sprzedawało akty zamiast czytania tarota.
MYM.fans nie jest moim ulubionym naśladowcą OnlyFans, choćby dlatego, że jest tak cholernie czysty i zdrowy. Podstawowa infrastruktura jest znajoma i funkcjonalna, ale nie jest niczym specjalnym, tak naprawdę nie budując niczego nowego ani ulepszonego na fundamencie ustanowionym przez OnlyFans. Byłoby to w porządku, gdyby mieli typową dystrybucję nagich modelek i amatorskich gwiazd porno, ale wydaje się, że platforma w dużej mierze przyciągnęła twórców i influencerów pracujących w mniej erotycznych niszach. Czuję, że potencjał jest, ale nie ma wystarczającej ilości T&A, aby polecić ten serwis przeciętnemu masturbatorowi.